Ktoś może zapytać, dokąd na obóz tego lata? Odpowiedź brzmi do Jarosławca. Stanica Leśna Polana należąca do hufca Sławno od wielu lat przyciąga harcerzy z całej Polski. Tym razem ze skocką grupą odpoczywali także harcerze i cywile ze Słupska, Czechowic – Dziedzic a także strażacy ochotnicy z Kochanowic koło Częstochowy.
Na początku naszego pobytu pogoda sprzyjała morskim kąpielą i plażowaniu. Piaszczyste plaże Jarosławca skłaniały też do aktywnego wypoczynku. Była więc siatkówka plażowa, konkursy na budowlę i rzeźbę piasku. Natomiast na stanicy wzorem Londynu rozgrywano obozowe Igrzyska Olimpijskie. Przyniosły one wiele emocji, a nam wiele radości z sukcesów skockich sportowców.
Wieczory to czas ognisk, dyskotek i innych masowych imprez, z których warto wymienić choćby festiwal piosenki obozowej. Tu także młodzi wokaliści reprezentujący nasz obóz nie znaleźli sobie równych.
W drugim tygodniu, choć nie brakowało słońca, to jednak przelotne deszcze i niższa temperatura nie zachęcała do wyjść nad morze. Ruszyliśmy, więc na wycieczkowy szlak. Dwukrotnie Odwiedziliśmy Park Wodny „Jan” w Darłówku, w którym na odwiedzających czekają baseny i zjeżdżalnie ze słoną ciepłą wodą
Wielką atrakcją był też wyjazd do znajdującej się w pobliżu Słupska Doliny Charlotty. Tutaj podzieleni na grupy wiekowo wzrostowe szaleliśmy niczym małpy w parku linowym. Wielu miało trochę stracha, lecz każdy spisał się doskonale. Następnie zwiedziliśmy znajdujący się w pobliżu ogród bajek i małe ZOO. Tam dopiero obserwując prawdziwe mały przekonaliśmy się ile brakuje nam sprawności w poruszaniu się po linach w porównaniu do naszych dalekich krewnych.
Wielkie emocje, szczególnie tym, którzy byli tu po raz pierwszy, towarzyszyły wizycie w Sierakowie Sławieńskim we wiosce Hobbistów. Trzeba się było przekradać przez las, zdobywać fanty, czy zaskakiwać gnomy i wróżki. Wiele informacji o życiu ludzi w dawnych czasach dowiedzieliśmy się w … kuźni. Na placu czekały zabawy integracyjne oraz smaczny posiłek.
Ponieważ wielu uczestników obozu regularnie podczas roku szkolnego uczestniczyło w zbiórkach harcerskich, obóz stał się dla nich okazją do zamknięcia prób na kolejne sprawności i stopnie harcerskie. Zorganizowaliśmy, więc bieg patrolowy, podczas, którego w praktyce został sprawdzony ich poziom wiedzy i umiejętności. Największa niespodzianka spotkała jednak grupę, która nocną porą przy blasku świec i pochodni udała się nad morze, by tam wśród szumu fal złożyć przyrzeczenie harcerskie. Z pewnością te chwile na długo pozostaną ich pamięci.
Ponieważ w tym roku realizowaliśmy program pod nazwą Rok Regionów, jednego wieczoru w obozowej świetlicy przedstawiliśmy innym obozowiczom naszą przepiękną Wielkopolskę. Zaprezentowaliśmy następujące obszary język, czyli gwarę poznańską, historia, przyroda, miejsca, postacie, kulinaria i folklor.
Na koniec obozu wszystkim, którzy po raz pierwszy przybyli na „Leśną Polanę” wizytę złożył król mórz i oceanów – Neptun. Zanim jednak dopuścił nowicjuszy przed swe oblicze i nadał im morskie imię, musieli przebyć na plaży wiele prób, podczas których udowodnili, że są godni by nie nazywano ich szczurami lądowymi.
Tak minęły dwa tygodnie, zawiązały się nowe znajomości i przyjaźnie a może nawet coś więcej. Wielu umówiło się już na następny rok.