Dylemat

374

Odwołać czy nie odwołać? Takie pytanie zadawali sobie organizatorzy 9. edycji spaceru rekreacyjnego nordic walking śladami Adama Mickiewicza do Lubostronia w województwie kujawsko-pomorskim.

Jego powodem była prognoza pogody zapowiadająca obfite deszcze, których wcześniej raczej nikt o tej porze roku się nie spodziewał. Ostatecznie zapadła decyzja, że nie ryzykujemy wiele, jesteśmy gotowi na ewentualną korektę programu i skrupulatnie zaplanowany wyjazd w sobotę 14 września się odbędzie. Wszyscy zapisani zostali poproszeni o trzymanie kciuków, modlitwy i zaklinania, aby aura okazała się łaskawa. I tak rzeczywiście się stało. Niewielki deszcz pokropił nas tylko w drodze od bramy do lubostrońskiego pałacu, a były nawet chwile, że w ciągu dnia świeciło słońce.

W drodze nasza ulubiona przewodniczka, Pani Anna Golińska, raczyła nas wieloma wiadomościami i ciekawostkami o Pałukach, na terenie których znaleźliśmy się, jadąc w kierunku Lubostronia, rodowej siedziby Skórzewskich.

Ciekawa architektura pałacu i czterdziestohektarowego parku położonego wśród nadnoteckich łąk robiły duże wrażenie i zrozumiałe stało się to, że pierwszy właściciel hrabia Franciszek Skórzewski wybudował tu okazałą rodową siedzibę i zmienił nazwę wsi Piłatowo na Lubostroń, co tłumaczy się jako sercu lube ustronie. Gościł tu wielu luminarzy nauki i sztuki oraz przedstawicieli najznamienitszych polskich i europejskich rodów arystokratycznych. Istnieje domniemanie, że wśród wielu niepospolitych gości był również Adam Mickiewicz, bohater serii naszych spacerów.

Po obiedzie ruszyliśmy do …Wenecji. Co prawda nie czekały tu na nas gondole, ale przemiła przewodniczka i urocze parowozy, lokomotywy i sprzęt zgromadzony w Muzeum Kolei Wąskotorowej. Było tu naprawdę sporo radości dla osób w każdym wieku. Tuż obok, również na przesmyku pomiędzy dwoma jeziorami, zobaczyliśmy ruiny cieszącego się złą sławą zamku Diabła Weneckiego i  usłyszeliśmy ciekawą o nim opowieść. Dodatkową atrakcją były zgromadzone tu naturalnej wielkości repliki różnych machin oblężniczych.

Ostatnim punktem programu dla wytrwałych piechurów był spacer pieszą ścieżką przyrodniczo-leśną „Dolina rzeki Gąsawki”, przebiegającą przez malownicze leśne tereny, kształtowane od tysiącleci przez meandrującą rzeczkę. Jej atrakcyjność podnoszą liczne rozlewiska. Na ścieżce prezentowane są zagadnienia z zakresu ochrony przyrody oraz wybrane tematy z gospodarki leśnej. Wzdłuż całej trasy (1,8 km) jest jedenaście przystanków, oznaczonych tablicami informacyjnymi.

W tym samym czasie amatorzy dobrej kawy i ciasta raczyli się nimi w kawiarni pałacu w Grochowiskach Szlacheckich.

Na pożegnanie organizatorzy usłyszeli słowa podziękowania od 54. uczestników wyjazdu, którzy spędzili miłą i atrakcyjną w nową wiedzę i ciekawe wrażenia sobotę.

W imieniu ich wszystkich a także swoim własnym serdecznie dziękuję wszystkim za sympatyczną atmosferę i wspólnie spędzony dzień oraz za przygotowanie wyjazdu przede wszystkim Pani Marii Piotr-Malinowskiej i Pani Annie Golińskiej, za organizacyjną pomoc – Pani Elżbiecie Baranowskiej i Karolinie Stefaniak. Słowa podziękowania kieruję również do Pana Burmistrza Wojciecha Cibaila oraz kierowcy Pana Waldemara Żołądkowskiego.

Iwona Migasiewicz

PS Koszty wyjazdu zostały pokryte z budżetu Miasta i Gminy Skoki oraz z wpłat własnych uczestników i kasy Towarzystwa Miłośników Miasta Skoki i Ziemi Skockiej.