W niedzielny poranek 28 września 2014 z targowiska w Skokach wystartował II rajd rowerowy „ETNO KLIMATY”. Celem uczestników tegorocznego rajdu było dotarcie do Muzeum Młynarstwa i Wodnych Urządzeń Przemysłu Wiejskiego w Jaraczu (jest to oddział Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie).
Jaracz wielu osobom kojarzy się ze spływami kajakowymi na rzece Wełnie – to tutaj właśnie zazwyczaj kończą się spływy rozpoczynające się w Rogoźnie, albo rozpoczynają się spływy w kierunku Obornik.
Tego dnia na terenie muzeum w Jaraczu odbywała się impreza pt. „Festyn Młynarski”.
Trasa rajdu przebiegała w dużej części szlakiem rowerowym R-9: przez Potrzanowo (ul. Stare Potrzanowo, Włókna, Smolarki) do Budziszewic skąd uczestnicy malowniczo położoną polną drogą, w części utwardzoną, dotarli do drogi asfaltowej pomiędzy Boguniewem a Słomowem. Po drodze podziwiano piękne lasy bukowe w leśnictwie Buczyna. Dalej drogą asfaltową rowerzyści pojechali przez Słomowo do Parkowa i dalej do Wełny, skąd ostatni etap pokonali nieco piaszczystą drogą, słysząc po drodze odgłosy festynu – zapowiadające, że meta już blisko.
Na mecie rajdu na uczestników czekała moc atrakcji. Było zarówno coś dla ciała jak i dla ducha. Można było zwiedzić ekspozycję stałą muzeum, posłuchać występów orkiestr oraz zespołów folklorystycznych. Można tez było posłuchać nieco o historii i funkcjonowaniu wiatraków.
W programie festynu było także uruchomienie wiatraka. I faktycznie skrzydła zaczęły się obracać tyle, że za sprawą pracowników muzeum, którzy godnie zastąpili wiatr i siłą własnych mięśni wprawili mechanizm w ruch. A wiatr? Wiatr w tym czasie zrobił sobie wolne.
Na stoiskach kiermaszu towarzyszącego festynowi prezentowali się twórcy ludowi i rękodzielnicy, można tez było skosztować specjałów serwowanych przez gospodarstwa agroturystyczne – kozie mleko, twaróg domowej roboty, chleb ze smalcem, z miodem, z konfiturami …. Można tez było kupić pachnący chleb, miód prosto z pasieki, ale też samemu uczestniczyć w przygotowaniu i wypieku ciastek. Wreszcie były też przejażdżki zaprzęgiem konnym, na którym przygrywał akordeonista.
Po zwiedzaniu i odpoczynku przyszedł czas na powrót. Część uczestników rajdu „rozjechała” się w swoją stronę. Pozostali ruszyli w kierunku Wełny, a dalej Parkowa, a stąd przez Józefinowo do Studzieńca i dalej do Budziszewka. Tutaj część uczestników skierowała się przez Potrzanowo do Skoków, a cześć przez most na Małej Wełnie na końcu jeziora Budziszewskiego, dalej przez Grzybowo i Rościnno do Skoków.
W rajdzie uczestniczyło około 25 osób. Towarzyszył nam – aczkolwiek nie był oblegany – samochód techniczny, który miał udzielać pomocy w razie osłabnięcia uczestników czy problemów technicznych z jednośladami.
Pogoda była wyśmienita, piękne słońce, ciepło – zupełnie jak gdyby to nie był koniec września. A tu jesień za pasem, ale nie popadajmy w przygnębienie, jeszcze będzie pogodnie, a poza tym jesień i zima też mają swoje uroki. Prawda?!