W czerwcu tego roku, podczas nadzoru archeologicznego związanego z modernizacją jednego z gospodarstw rolnych w Kakulinie, gm. Skoki, archeolodzy z Muzeum Regionalnego w Wągrowcu odsłonili fragment świetnie zachowanej starożytnej pracowni hutniczej związanej z ludnością tzw. kultury wielbarskiej* i datowanej wstępnie na II w. n.e. Do tej pory, na stoku niewielkiego wzniesienia, odkryto pozostałości 15 jednorazowych pieców służących do wytopu żelaza, tzw. dymarek. Do naszych czasów zachowały się jedynie ich części wziemne zwane fachowo kotlinkami dymarskimi, o średnicy około 0,5 m i głębokości dochodzącej do 0,6 m. W kilku z nich odkryto kilkunastokilogramowe kloce żużla stanowiące odpad w procesie wytopu żelaza. Prócz pozostałości pieców hutniczych natrafiono też na 6 prostokątnych palenisk kowalskich, zawierających duże ilości przepalonych kamieni. W obiektach tych wystąpiły bryłki rudy darniowej – surowca używanego do wytwarzania żelaza, oraz żużle. Niektóre z odkrytych palenisk wiązać można z wstępnym przygotowywaniem rudy, inne zaś z obróbką łupki stanowiącej właściwy produkt procesu hutniczego. W odkrytych kotlinkach i paleniskach natrafiono na węgle drzewne które nie tylko pozwolą określić gatunki drewna używanego w procesie hutniczym, ale też posłużą do dokładniejszego ustalenia chronologii odkrytej pracowni metalurgicznej (badania C14).
Bardzo ciekawym znaleziskiem są również pozostałości mielerza służącego do wytwarzania węgla drzewnego – paliwa niezbędnego w procesie hutniczym. Mielerz, o średnicy ok. 3,5 m zlokalizowany był nieco na uboczu, na zachód od wcześniej wymienionych pieców i palenisk. Odkryta pracownia hutnicza funkcjonowała w tym samym okresie, co słynne, potężne ośrodki hutnicze w Górach Świętokrzyskich, i na Mazowszu, te jednak związane były z ludnością tzw. kultury przeworskiej. Z terenu Wielkopolski do tej pory znane były zaledwie dwa stanowiska „wielbarskie”, na których odkryto większą ilość dymarek. Piece tego typu najliczniej (19 sztuk) wystąpiły na terenie osady w Stroszkach w powiecie wrzesińskim, znane są również z Goślinowa w powiecie gnieźnieńskim (10 sztuk). Nic zatem dziwnego, że odkrycie z Kakulina wzbudziło już żywe zainteresowanie archeologów specjalizujących się w badaniach nad okresem wpływów rzymskich w Polsce.
Wznowione w początku sierpnia prace wykopaliskowe pozwolą rozpoznać dalszą część pracowni metalurgicznej. Prowadzone aktualnie badania archeologiczne to zaledwie początek przygody wągrowieckich archeologów z kakulińskimi dymarkami. Po zakończeniu prac terenowych czeka ich żmudne opracowywanie wyników badań. Konieczne jest również wykonanie szeregu kosztownych analiz specjalistycznych w tym także metaloznawczych odkrytych żużli. Planowane są też badania geomagnetyczne najbliższego otoczenia odkrytej pracowni, pewne przesłanki wskazują bowiem na istnienie w pobliżu kolejnego obiektu tego typu. Prowadzone wykopaliska wzbudziły żywe zainteresowanie mieszkańców Kakulina, którzy chcąc poznać historię swej miejscowości odwiedzają teren wykopalisk, często też deklarują bezinteresowną pomoc archeologom. Specjalne podziękowania należą się jednak właścicielowi terenu wykopalisk, który doceniając wagę odkrycia wielokrotnie udzielał badaczom pomocy technicznej. Dzięki tegorocznym odkryciom, Kakulin – niewielka miejscowość położona w gminie Skoki, znajdzie trwałe miejsce w literaturze archeologicznej.
*Kultura Wielbarska – Nazwa pochodzi od cmentarzyska odkrytego w Wielbarku (obecnie Malbork-Wielbark). Kultura ta wykrystalizowała się na Pomorzu w I w.n.e., a następnie zasiedliła Pojezierza Kaszubskie i Krajeńskie oraz północną Wielkopolskę, później zaś (od II w. n.e.) Mazowsze, Podlasie, Wołyń i Polesie. Najczęściej wiąże się ją z Gotami przybyłymi ze Skandynawii na tereny obecnej Polski i przemieszczającymi się stopniowo nad Morze Czarne. Charakterystyczną cechą cmentarzysk „wielbarskich” są kręgi kamienne (m. in. Odry, Węsiory i Grzybnica), oraz birytualny obrządek pogrzebowy (groby szkieletowe i ciałopalne). Zmarłych wyposażano w liczne przedmioty – najczęściej misterne ozdoby wykonane z brązu, srebra, rzadziej złota. Co ciekawe, niezmiernie rzadko w grobach znajdowane są wyroby żelazne, a zwłaszcza broń i narzędzia. Jedno z bardziej znanych cmentarzysk odkryto w Kowalewku koło Obornik. Nekropolia ta odkryta została w latach 90-tych XX w. podczas budowy gazociągu Jamał-Europa Zachodnia. Pojedynczy grób wiązany z kulturą wielbarską odkryto przed II wojną światową w Podlesiu Wysokim. Osiedla kultury wielbarskiej, w przeciwieństwie do cmentarzysk, są bardzo słabo rozpoznane archeologicznie.
Skupisko kotlinek dymarskich – pozostałości pieców do wytopu żelaza. (Fot. M. Krzepkowski)
Kloc żużla w jednej z kotlinek dymarskich. (Fot. M. Krzepkowski)
Fragment pracowni metalurgicznej z paleniskami kowalskimi (Fot. M. Krzepkowski)
Jedno z doskonale zachowanych palenisk kowalskich (fot. M. Krzepkowski)