13.08. br. minęło 60 lat od dnia gdy pani Marianna i pan Józef Skibińscy mówiąc sakramentalne „tak” przed ówczesnym Wójtem Gminy Mieścisko, a następnie potwierdzając to w kościele wstąpili w związek małżeński i utworzyli rodzinę.
Rocznica ta stała się okazją do spotkania najbliższych, ich dzieci, wnuków i prawnuków oraz ich rodzin w domu dziadków. Stała się też okazją do odwiedzin i złożenia Jubilatom życzeń przez Burmistrza Tadeusza Kłosa, Sekretarza Gminy Blankę Gaździak i Kierownika USC Joannę Wolicką- Przywarty. Spotkania te stały się też okazją do wspomnień z życia Jubilatów, które doprowadziły do tego, że dzisiaj cieszą się dorobkiem życia i szczęściem swych najbliższych.
Pani Marianna, urodzona 11 maja 1925 roku w Jaworówku i o 2 m-c starszy od niej pan Józef urodzony w Pawłowie Skockim do 1939 roku wraz ze swymi rodzinami zamieszkiwali w Jaworówku. Ich spokojne życie zakłóciła wojna. Pani Marianna, jak wszystkie polskie dzieci była zmuszona pracować u niemieckiego rolnika, a pan Józef trafił na roboty przymusowe do niemieckiego majątku ziemskiego w obecnym powiecie Krosno Odrzańskie, skąd wraz z uciekającymi przed ofensywą radziecką gospodarzami wyjechał w głąb Niemiec.
Po zakończeniu wojny Józef Skibiński tak jak wielu Polaków wyruszył w drogę powrotną do domu rodziców. Wrócił do Jaworówka. Teraz znający się z ławy szkolnej Józef i Marianna spotkali się ponownie i tutaj rozkwitła ich miłość uwieńczona związkiem małżeńskim.
Lata powojenne były ciężkie. Młodzi małżonkowie zamieszkali wspólnie w Jaworówku, gdzie pan Józef pracował w miejscowej cegielni. Tak było do roku 1950, gdy zdecydował się na pracę w Zakładach Metalurgicznych „POMET” w Poznaniu, gdzie pracował do roku 1977.
Pan Józef wspomina jak dojeżdżał do pracy- najpierw 6 km na stację do Mieściska, następnie pociągiem do Skoków i dolej po przesiadce do Poznania. Podobnie było z drogą powrotną – nieraz zimą z powodu awarii lokomotywy lub nieprzejezdnego toru drogę powrotną Skoki- Mieścisko wraz z innymi dojeżdżającymi pokonywał pieszo. To zaważyło na tym, że zdecydował się na kupno działki i budowę domu w Skokach, skąd dojazd do Poznania był już łatwiejszy.
Pani Marianna w tym czasie zajmowała się domem i wychowaniem dzieci, a następnie wychowaniem wnuków.
Państwo Skibińscy wychowali siedmioro dzieci, doczekali się 10 wnuków i 5 prawnuków. Państwo Skibińscy w swym postępowaniu zawsze mieli na względzie dobro najbliższych, a swe dzieci i wnuki starali się wychować na pracowitych i godnych swego rodu następców. Ich doświadczenie i całe życie jest dowodem i przykładem na to, że „Prawdziwą miłość poznaje się, nie po jej sile, lecz po czasie jej trwania”.
E. Lubawy