Taką kwotę pozostawili w skarbonkach organizatorów 17. Jarmarku Bożonarodzeniowego skoczanie i goście z innych miejscowości 10 grudnia na skockim targowisku.
To kolejna odsłona przedświątecznego działania, które pomaga zgromadzić środki na zakup świątecznych prezentów dla potrzebujących seniorów i dzieci z rodzin w trudnej sytuacji materialnej z terenu naszej gminy oraz uciekinierów z Ukrainy przebywających na terenie naszej gminy.
– Nie byłoby możliwe osiągnięcie takiego sukcesu, gdyby nie szczodrość i zaangażowanie licznych sponsorów i wolontariuszy, do których w tym roku należeli miedzy innymi:
- Burmistrz Miasta i Gminy Skoki Tadeusz Kłos,
- rada rodziców, nauczyciele, rodzice, uczniowie i absolwenci Szkoły Podstawowej im. Adama Mickiewicza w Skokach
- oraz absolwenci Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków w Skokach,
- zuchy i harcerze, którzy zorganizowali i przeprowadzili wieczorną grę miejską -” W poszukiwaniu śladów św. Mikołaja”,
- Towarzystwo Miłośników Miasta Skoki i Ziemi Skockiej,
- Towarzystwo Wspierania Rodziny i Dziecka Alia z siedzibą w Antoniewie,
- Niepubliczne Przedszkole Językowe Akademia Rozwoju Agnieszki Fertsch,
- Studio Gimnastyki Artystycznej „Feniks” prowadzone przez Jarosławę Biłorusową – Fertsch,
- Piekarnia Cukiernia „Emka” Krzysztofa Migasiewicza,
- Wesoła Farma Krzysztofa Stożka ze Sławicy,
- Elżbieta Baranowska – przewodnik grupy nordic walking,
- Gastro Kebab Skoki, kwiaciarnia „Baccara” Zofii Gronowskiej.
- Do tego grona dołączyły restauracje: „Moraś” ze Skoków, „Zroślicha” z Potrzanowa i „Trzy Smaki” z Pobiedzisk oraz „MANIĘ GOTOWANIA” prowadzoną przez Jacka Manię, który piekł pierniki z dziećmi podczas piernikowych nocek.
- A najliczniejszą grupę sponsorów i sprzymierzeńców stanowili mieszkańcy miasta i gminy Skoki, przedstawiciele sołectw oraz wielu anonimowych darczyńców – mówi Wiesława Surdyk – Fertsch, wiceprzewodnicząca rady miejskiej i twarz jarmarku.
- W przygotowaniu i przeprowadzeniu jarmarku pomagali także radni miejscy: Andrzej Surdyk, Piotr Wiśniewski i Marek Grzegorzewski.
Na jarmarku pojawił się także burmistrz Tadeusz Kłos. Wśród kupujących świąteczne upominki i wypieki dojrzeliśmy także ks. Karola Kaczora. Już przed godziną 12 sprzedano wszystkie losy na loterii (ponad 1400), ze stołów znikały pierniki, babeczki i świąteczne ciasta, stroiki, sianko i jemioła.
Wśród licznie kupujących losy słychać było okrzyki radości, kiedy los oznaczał okazałe świąteczne świerki.
W godzinach popołudniowych jarmark ponownie ożył. Toczyła się gra miejska, konkurs profilaktyczny, kijkarze nordic walking wyruszyli w nocny spacer dookoła Jeziora Rościńskiego. Delektowano się kiełbaskami z grilla, pajdami chleba z domowym smalcem i grzanym „co nieco”.
W organizacji jarmarku pomagali także nasi goście z Ukrainy, których dostrzec można było w gronie także kupujących świąteczne artykuły. Dla wielu z nich to zapewne pierwsza okazja do zetknięcia się z polskimi tradycjami bożonarodzeniowymi. Wyznawcy prawosławia obchodzą swoje święta w styczniu. To również o nich zatroszczyli się organizatorzy jarmarku. I ja tam byłem i z pełnymi rękami do domu wróciłem.
Galeria zdjęć z Jarmarku poniżej, autor Franciszek Szklennik: