Podobnie jak w latach poprzednich tak i w tym roku Towarzystwo Wspierania Rodziny i Dziecka „ALIA” stanęło do konkursu ogłoszonego przez Burmistrza Miasta i Gminy w Skokach na zorganizowanie letniego wypoczynku dla 25 dzieci z terenu naszej gminy. W jego wyniku Towarzystwu powierzono realizację tego zadania. Tym razem „ALIA” zaplanowała wypoczynek w malowniczej miejscowości nadmorskiej Sarbinowo.
Wybór ten był nieprzypadkowy, bo wielu uczestników tegorocznej kolonii odpoczywało już wcześniej w Kotlinie Kłodzkiej, dlatego postanowiono pokazać dzieciom uroki polskiego wybrzeża.
Przez dziesięć dni od 12 do 22 lipca br. koloniści nie tylko korzystali z kąpieli słonecznych i morskich, ale przede wszystkim odkrywali piękno nadmorskich krajobrazów, poznawali miejsca warte zobaczenia, uczyli się umiejętności współpracy w zespole i spędzania wolnego czasu w sposób atrakcyjny i bardzo aktywny.
Dla dziewięciu uczestników tegorocznej kolonii był to pierwszy w życiu taki wypoczynek. Dla ponad połowy liczby dzieci był to też pierwszy pobyt nad morzem. Ośrodek „Bałtyk”, w którym mieściła się nasza baza, jego usytuowanie, wyposażenie i panująca w nim atmosfera dawały możliwość aktywnego, pełnego swobody wypoczynku, co umiejętnie wykorzystano.
Każdy dzień wypełniony był wieloma atrakcjami i zajęciami o charakterze rozrywkowym, sportowym, rekreacyjnym i terapeutycznym.
Skoro morze, to nie mogło zabraknąć rejsu morskiego. Dla sporej grupy uczestników to było wielkie przeżycie, bo morze nieźle kołysało stateczkiem. Na szczęście nikogo nie dotknęła tak naprawdę morska choroba, choć byli i tacy, którzy z bladym obliczem pokonywali podróż. Nieco łagodniej przebiegał już kolejny rejs, tym razem po jeziorze Jamno, podczas którego wszyscy mogli już spokojnie podziwiać przesuwające się widoki.
Nie mogło obyć się także bez chrztu morskiego, wszak to tradycja każdej kolonii. Uczestniczyli w nim wszyscy, by dostąpić zaszczytu wpisania do grona wilków morskich. Każdy musiał wykazać się umiejętnościami w pokonaniu zadań wymyślonych przez opiekunów, oddać pokłon Neptunowi, który w swej łaskawości przyjmował ich do swego grona.
Pogoda sprzyjała też licznym spacerom i wędrówkom, dlatego dwukrotnie zorganizowano podchody, w czasie których nie tylko odkrywano ciekawostki pobliskiej okolicy, ale starano się jak najlepiej wykonać zadania spotykane na trasie podchodów. Było przy tym sporo zabawy, ale i emocji. Podobne emocje towarzyszyły przy rzeźbieniu piaskowych budowli stawianych z wielkim rozmachem i pomysłowością.
Nie lada wysiłkiem zdobywano też latarnię morską w Gąskach, gdzie trzeba było wdrapać się po stromych schodach na jej wierzchołek, skąd roztaczał się wspaniały widok na morze i okolice.
Przy okazji pobytu w Kołobrzegu, oprócz rejsu morskiego, było także zwiedzanie Muzeum Oręża Polskiego, gdzie chłopcy zainteresowani byli sprzętem wojskowym rożnego rodzaju, zaś dziewczęta podziwiały umundurowanie wojskowe. Można było także zostać generałem lub pułkownikiem, a niektórzy przez moment zabawiali się w pancerniaków i pozowali dumnie do zdjęć na zabytkowym czołgu.
Był także spacer po kołobrzeskim molo, degustacja najsmaczniejszych lodów no i zakupy, bo jakże wrócić do domów bez pamiątek?
Wrażenia z kolonijnych przygód młodzież wyrażała w formie rysunków, które zdobiły korytarz domu wypoczynkowego. Był też czas na gry planszowe i strategiczne, którym młodzież oddawała się w czasie poobiedniego relaksu.
Swoje umiejętności wokalne zdobyte podczas wcześniejszych spotkań przy gitarze, uczestnicy mogli zaprezentować w czasie ogniska. Echo niosło daleko „Morskie opowieści” i inne piosenki, ale najwięcej radości i śmiechu było przy wspólnych pląsach. Smaczne kiełbaski były uzupełnieniem radosnego spotkania przy ogniu.
Korzystając z obecności w ośrodku kolonistów z Kalisza zorganizowano dwie dyskoteki oraz rywalizację sportową w czasie meczów w piłkę siatkową i nożną. Młodsi uczestnicy doskonale bawili się na torze przeszkód, gdzie dzielnie radzili sobie z różnymi, nie zawsze łatwymi do wykonania zadaniami.
Celem kolonii był nie tylko odpoczynek, ale wyposażenie jej uczestników w pewne umiejętności i wiedzę, dlatego wiele uwagi poświęcano na zajęcia z zakresu samoobsługi. Dla sporej liczby kolonistów sporym wyzwaniem było utrzymanie porządku na półkach z odzieżą, nie wspominając już o właściwym pościeleniu swego tapczanu. Ale nikt nie był traktowany ulgowo i w końcu po kilku instruktażach i pomocy ze strony opiekunów nawet najmniejsi nauczyli się tych czynności. Konkurs czystości i chęć zajęcia dobrego miejsca były bodźcem dla najbardziej opornych, co w konsekwencji może zaowocować lepszym funkcjonowaniem w domach rodzinnych.
Wszyscy uczestnicy brali udział w profesjonalnie prowadzonych zajęciach terapeutycznych i profilaktycznych. Korzystając z wizyty na kolonii pani Małgorzaty Szpendowskiej – Wylegalskiej, na co dzień pełniącej funkcję gminnego koordynatora ds. uzależnień, zorganizowano cykl zajęć poświęconych uzależnieniom, konsekwencjom zażywania środków psychoaktywnych, sposobom profilaktyki dotyczącej uzależnień oraz radzenia sobie w trudnych sytuacjach życiowych. Zajęcia te dostosowane były do wieku uczestników i odbywały się w trzech grupach, dzięki czemu dzieci mogły przyswoić sobie wiedzę zgodnie ze swoimi możliwościami percepcyjnymi. Zainteresowanie było bardzo duże, a dzieci nie tylko nie czuły się znudzone, ale wręcz przeciwnie aktywnie brały udział w prowadzonych warsztatach. Cieszymy się, że mogliśmy skorzystać z wiedzy i doświadczenia pani Małgorzaty, za co bardzo serdecznie dziękujemy.
Dziękujemy także władzom gminy za wszelką pomoc i życzliwość przy organizacji zadania. Jesteśmy wdzięczni za osobiste zaangażowanie Pana Burmistrza i Pani Sekretarz, którzy od lat wspierają różne działania podejmowane przez nasze Towarzystwo.
Kolejny też raz spotkaliśmy się z życzliwym odzewem na nasz apel o wsparcie skierowane do organizacji, instytucji i osób prywatnych z terenu gminy oraz powiatu.
Dzięki ich pomocy dzieci mogły skorzystać z dodatkowych atrakcji, które wykraczały poza plan finansowy realizowanego zadania. Nasze podziękowania kierujemy do: Pana Lecha Dworzyńskiego – prezesa Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowego Lemar w Potrzanowie, Zarządu Koła Łowieckiego „Borsuk” w Skokach, Pana Zenona Czerwińskiego – właściciela PHU Papirus w Wągrowcu, Pani Wiolety Łukaszewicz reprezentującej firmę „As-Sped” w Wągrowcu, Pani Karoliny Stefaniak oraz pana Andrzeja Jarzembowskiego – właściciela sklepu „Lewiatan” w Skokach. Za śliczne chusty podarowane dla kolonistów dziękujemy Pani Kornelii Koteras z Kuszewa.
Zachwyt zachodem słońca topiącego się w morskich falach, duma z bycia przez chwilę kapitanem statku oraz radość dzieci malująca się na ich twarzach w czasie całej kolonii to najlepsze podziękowanie dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do realizacji wypoczynku nad morzem. Pewnie większość z tych dzieci nie spędziłaby tak wspaniałych wakacji ze względu na niezasobne kieszenie ich rodziców, dla których wysłanie kilku dzieci nad morze byłoby zwyczajnie niedostępne.
To ogromna radość dla organizatora jak i sponsorów, że mogliśmy podarować najmłodszym kilka dni beztroskiego wypoczynku, na który każde dziecko zasługuje.
Cieszymy się, że dzięki troskliwej opiece wychowawczyń pań Mirosławy Ważniewicz i Ireny Kasicy oraz kierownika kolonii Pani Elżbiety Berendt, przy wsparciu ratownika oraz pielęgniarki, kolonistów nie spotkała żadna choroba ani inny wypadek, a dzięki odpowiedzialnemu i niezawodnemu kierowcy Panu Bogusławowi Marciniakowi bezpiecznie dojechaliśmy do Sarbinowa i wróciliśmy szczęśliwie do Skoków. Towarzystwo „Alia” składa im wszystkim serdeczne podziękowania.
Prezes Stowarzyszenia „Alia”
Antoni Kasica
[Not a valid template]