Państwo Czesława i Zdzisław Krusiowie chodzili razem do jednej szkoły podstawowej. Ponownie natknęli się na siebie, kiedy Pani Czesława uczyła się w szkole średniej, a Pan Zdzisław w szkole zawodowej. Są małżeństwem od 60 lat.

Z okazji diamentowych godów Jubilatów odwiedzili w ich domu w Lechlińskich Hubach: Wojciech Cibail – burmistrz miasta i gminy, Joanna Wolicka – Przywarty – kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Skokach, Hubert Matuszak – rzecznik prasowy UMiG oraz autor tych słów, jako przedstawiciel redakcji „Wiadomości Skockich”. Jubilatom towarzyszył syn Krzysztof.

Małżonkowie zawarli ślub cywilny w USC w Skokach, a kościelny w kościele parafialnym w Lechlinie. Są rodzicami sześciorga dzieci: córki i pięciu synów. Rodzina powiększyła się o czternaścioro wnucząt i siedmioro prawnucząt. Dzieci wraz z rodzinami  nie rozpierzchły się za daleko od domu rodzinnego, bo mieszkają w Lechlinie, Ochodzy, Skokach i Obornikach.

Pani Czesława, przyjmując z rąk burmistrza bukiet kwiatów powiedziała: – Nasze sześćdziesiąt było jak pogoda – świeciło i słońce, pojawiały się chmury, a czasami zapowiadała się burza. Teraz mogę śmiało zaśpiewać mężowi słowa piosenki Krystyny Giżowskiej: „Przeżyłam z Tobą tyle lat”.  Oprócz kwiatów burmistrz Wojciech Cibail wręczył Jubilatom okolicznościowy upominek. – Jesteście Państwo przykładem dla młodych ludzi podejmujących decyzję o zawarciu małżeństwa, że można siebie wspierać i budować szczęście rodziny bez względu na okoliczności. Życzę Państwu jeszcze długich lat życia w zdrowiu i wzajemnym poszanowaniu się.

Już po oficjalnych życzeniach była okazja przy kawie i słodkościach porozmawiać o historii rodziny. Pani Czesława Przez wiele lat pracowała w skockiej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w administracji, przy skupie i w zaopatrzeniu. Ma także w swoim życiorysie pracę Polmozbycie. Już po przejściu na emeryturę pracowała także w firmie budowlanej. Pan Zdzisław pracował w skockiej mleczarni, potem przez wiele lat jako kierowca w szkole podstawowej w Skokach, ma za sobą także pracę w Polmozbycie i budowlance.

Pani Czesława wspominała podczas spotkania, ile trudu i wysiłku musieli włożyć w dom i jego rozbudowę oraz remonty; – Gdybym jeszcze raz się urodziła, to chyba wybudowalibyśmy nowy dom, a nie musieli znosić trudów remontowania domu w czasach, gdy brakowało wielu potrzebnych artykułów, materiałów i narzędzi.

– Ale co tam, było, minęło. Teraz mamy tydzień świętowania, bo rodzina duża i zawsze możemy się spodziewać miłej wizyty z okazji naszego jubileuszu – powiedziała na koniec wesoło Pani Czesława.

A ponieważ droga, przy której mieszkają Państwo Krusiowie jest remontowana, to mieli oni okazję do przekazania burmistrzowi swoich uwag.