Unoszące się tumany kurzu za samochodami na drogach gruntowych to bardzo częste zjawisko, potęguje je susza z którą mamy do czynienia od wielu lat.
Kto z nas idąc drogą gruntową lub jadąc rowerem nie był mijany przez samochód i zarazem omieciony gryzącym pyłem? Z pewnością każdy!
Skoro wiesz jakie to nieprzyjemne to w myśl zasady: Nie rób innym co tobie niemiłe! Nie wKURZaj ludzi swoją jazdą!
O kwestii bezpieczeństwa związanego z nadmierną prędkością pisać nie będziemy, bo to znany problem. W miejscowościach, w których nie ma jeszcze asfaltu, mieszkańcy przydrożnych domów odczuwają skutki wszystkich przejeżdżających pojazdów.
W Skokach i na innych rozbudowujących się obszarach naszej gminy nie brakuje dróg nieutwardzonych. Dobrym tego przykładem niech będzie tzw. „owocowe osiedle” w Skokach, czyli rejon ul. Brzoskwiniowej, Malinowej, Czereśniowej i Wiśniowej.
Dla mieszkańców przy nieutwardzonych drogach jest to bardzo uciążliwe.
Wzbijany przez samochody kurz unosi się wysoko i dostaje się na podwórka, na domy, na rośliny, na ludzi. Wysuszenie prania w takich warunkach graniczy z cudem. Warstwa pyłu osiada na panelach fotowoltaicznych powodując gorsze pochłanianie promieni słonecznych. W zależności od prędkości jazdy i rodzaju nawierzchni można wzbić w powietrze chmurę, która utrzymuje się przez długi czas.
Jak szybko trzeba jechać, by nie kurzyć? Trudno powiedzieć, nawet jazda z przepisową prędkością czasem nic nie daje. Najlepiej spojrzeć w tylne lusterko i ocenić samemu nacisk nogi na padał gazu. Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i wyobraźni.